Odkąd pamietam czytałam Kubusia i gdy urodziła mi się córeczka byłam szczęśliwa , że bedę też mogła jej czytać te dwie wspaniałe książeczki. Tylko i wyłącznie te dwie. Zadnych nowych , telewizyjnych wersji. Uwielbiam te czarno-białe rysuneczki. pamietam jak z zacięciem kolorowałam je jak byłam mała. I z jakim wzruszeniem kupiłam wznowione wydanie , takie same jak moje sprzed 30 lat...
Dlatego powstały te wieszaczki. Nie widać tego na zdjęciach ale tekst który tam jest dobierałam do scenek które są na wieszaczkach
Wonderful! C'est vraiment très mignon!!!
OdpowiedzUsuńBonne journée Greglis
w całej rozciągłości popieram miłość do starszej, czarno białej - rysunkowej wersji Kubusia....one są piękne....
OdpowiedzUsuńKubuś ... mój ulubieniec . Czytając mojej córce jego przygody ,zawsze uśmiałyśmy się do łez . Masz rację ,wydanie z czarno-białymi rysunkami jest najlepsze!!!
OdpowiedzUsuńPiękne wykonanie .Od jakiegoś czasu podziwiam Twoje prace .....nie mam słów żeby opisać swój podziw . Jak szczęka wróci mi na swoje miejsce ,wtedy się wypowiem...he he he
Pozdrawiam.
Cudowny pomysł - pasuje zarówno dorosłym, jak i młodszym domownikom.
OdpowiedzUsuńTeż jestem z tych, co wolą czarno-białego Puchatka :))
świetne :) też jestem fanką Puchatka, tego właśnie oryginalnego - z moim czterolatkiem obie części przeczytaliśmy jakiś czas temu - przyjemność dla mnie i dla niego ;) I zapewne jeszcze wrócimy do lektury nie raz.
OdpowiedzUsuńEch-az sięchce zjeść troszkę miodku!!!! Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPiękne.Tak z sentymentem patrzę na te Twoje czarno białe rysuneczki..Przypominają mi dzieciństwo.Dzięki...
OdpowiedzUsuńŚwietne puchatkowe motywy :D
OdpowiedzUsuńwspaniałe wieszaczki! bardzo chciałabym taki mieć :) też uwielbiam Kubusia Puchatka :)
OdpowiedzUsuńWidać. Doskonale widać, że teksty zostały dobrane do obrazków. Pięknie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe komentarze
OdpowiedzUsuńKenza - merci :)
Mollik już za niedługo otwieram internetową galerię, będzie okazja aby nabyć tam moje wieszaczki :)