Zazwyczaj jest tak że, jak widzę przedmiot lub dany motyw widzę od razu dzieło skończone. Tak też było i tym razem. Wypatrzyłam ten wazon w jakieś kwiaciarni. Nie wyglądał zbyt ciekawie, przykurzone transparentne szkło. Ale miał coś w sobie, moja wyobraźnia od razu zadziałała i po paru minutach byłam szczęśliwą posiadaczką tego 40 cm cuda. Pognałam do pracowni, nawet długo nie musiałam szukać odpowiedniego motywu, bo od razu wiedziałam że, bedzie to moje ulubione art deco. Kaształt wazonu był zbyt charakterystyczny aby zrobić coś innego.
Motyw, hmm... niektórych wpędzał w zakłopotanie, dla mnie piękny. Patrząc na ten wazon można opowiadać różne historie...
Wiedziałam, ze wazon będzie czarny , pięknie korespondentuje z czernią błękit od którego jestem uzależniona. Nie znalazłam odpowiedniego motywu kwiatowego , więc namalowałam je sama
Wczoraj odkryłam ten blog - teraz będę zaglądać tu często. Dobrze, że Twoje prace można teraz zobaczyć w jednym, ich własnym miejscu :)
OdpowiedzUsuńWazon piękny, motyw subtelny i dla mnie zupełnie "niekłopotliwy" - raczej intrygujący. Odkryłaś w tym przedmiocie jego prawdziwą duszę, której nikt wcześniej nie zauważył :)
Pozdrawiam ciepło i Noworocznie, Paulina
P.S. Co do tajemniczo znikających koników :( - przybyły spoza miasta i nie wiem, kiedy będę mogła znów tam pojechać. Dam znać, dobrze?
Dziękuję Paulino za wizytę :) a na koniki będę cierpliwie czekać
OdpowiedzUsuńCo można zobaczyć wspaniałe zdjęcia.
OdpowiedzUsuńMasz talent!
Dziękujemy za miłe komentarze na moim blogu.
Uścisk
Flisan
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPiękne wazoni delikatne kobiece motywy, a ja piszę przede wszystkim dlatego, że odkryłam przyczynę dlaczego nic nie widzisz na moim blogu Greglis. Otóż musisz akurat ten post koniecznie otworzyć Mozzillą a nie Internet Explorerem. Z racji tego że mam tam aż tyle zdjęć w tym wątku, blog komunikował mi cały czas błąd musiałam ten komunikat wyłączyć wtedy się zatwierdziło dopiero i post się pojawił. Mąż właśnie dla przykładu otworzył mi mój post tą i tą metodą i rzeczywiście otwierane Internet Explorerem nie widać, Mozzillą i owszem:) Popróbuj jak masz ochotę.kamila z zakamarka
OdpowiedzUsuń